środa, 21 grudnia 2011

GRUDZIEŃ

Święta tuż, tuż a mi ciągle brakuje czasu, aby nadgonić zaległe wpisy. Raz na miesiąc to stanowczo za mało, by opisać wszystko co się działo. Może w nowym roku nieco zwolnię kroku

Trochę relacji co było, minęło...

- zakończenie roku kulturalnego w Klubie „OKATiK" (8 grudnia)

- spotkanie Mikołajkowe w MBP w Inowrocławiu w saloniku literackim (5 grudnia)

- rodzinne spotkanie w Żninie (3 grudnia)


- Spotkanie autorskie w Aleksandrowie Kuj. (25 listopada)


- spotkanie w żnińskiej bibliotece (23 listopada)





piątek, 18 listopada 2011

LISTOPAD

Znowu minął miesiąc od mojego poprzedniego wpisu.
Stanowczo za szybko ten czas płynie! Nie mogę nadążyć!
Tyle się wydarzyło w międzyczasie. Czy warto jeszcze o tym pisać?

Myślę, że jednak tak! - tak dla utrwalenia tych ciekawych chwil
A było ich trochę:


MUSZĘ WRÓCIĆ JESZCZE DO PAŹDZIERNIKA

15 października - Wysłuchałam audycję nadaną w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw a przygotowaną przez p. Elżbietę Rupniewską i muszę przyznać, że chyba nie wyszła najgorzej. Świadczyły o tym liczne telefony jakie otrzymałam po audycji. Nawet znalazły się wpisy na stronie Okręgu PZN - miło!
http://archiwum.radiopik.pl/service.go?action=details&show.Record.id=115268
Mam już podpisaną umowę i przygotowaną płytę z audycją. Zrealizowałam swoje plany, dzięki życzliwości innych - co za radość! Jakie sympatyczne urodziny!
I jeszcze ten I Festiwal widzących duszą „Muzyka otwiera oczy". Wysłuchałam koncertu i mam trochę mieszane uczucia...


20 października - Ruszyliśmy z nowym programem „Niewidomi dla miasta"
Trochę było pracy i gorące przygotowania. W Caffe Pianoli - kawiarni artystycznej w Bydgoszczy zaprezentowało się kilkunastu członków naszego Klubu „OKATiK". Bardzo sympatyczna, gościnna i życzliwa atmosfera sprawiła, że nie wiadamo kiedy minęło 6 godzin.


Miałam obawy jak wypadnie happening „OCZAMI NIEWIDOMEGO" - pierwszy happening organizowany przeze mnie. Myślę, że ludzie się nie nudzili. Dyskusja była ożywiona i trwała dłużej niż się spodziewałam. Sporym zainteresowaniem cieszyła się prezentacja obrazu z audiodeskrypcją a także oglądanie rzeźby.


Na koniec, grupa literacka z OKATiK- a miała jeszcze spotkanie w Wojewódzkim Ośrodku Kultury w Bydgoszczy. Trochę zmęczeni wędrowaliśmy bulwarami do Starej Ochronki. Przyjęto nas tam bardzo serdecznie. Jak zwykle zresztą!

W listopadzie natomiast odbyło się kolejne spotkanie w ramach programu „Niewidomi dla miasta". Pojechalismy do Pałacu w Ostromecku, gdzie wspólnie ze szkolną młodzieżą wysłuchaliśmy koncertu chóru z Janowca Wielkopolskiego, pod batutą Romka Bleji. Do biblioteki szkolnej w Ostromecku, na pamiątkę naszego spotkania, podarowałam swój tomik „Ślad niewidomego przyjaciela".

- spotkanie w Pałacu w Ostromecku (10 listopada)
http://www.mok.bydgoszcz.pl/wydarzenia/spotkanie-z-piosenka-patriotycznaq--1168.html

Byłam również w Świeckim Domu Kultury, gdzie Koło Powiatowe PZN świętowało Jubileusz

niedziela, 16 października 2011

PAŹDZIERNIK

13 października - Moje pierwsze spotkanie autorskie z nową publikacją.
Chciałam aby było to spotkanie w środowisku osób niewidomych, a więc u nas Ośrodku ORiS w ramach cyklicznych spotkań naszego Klubu „OKATiK". Byłam ciekawa jak zostanie przyjęte. Publikację starałam się przygotować bardzo starannie. Na ile mi się to udało - czas pokarze. Podczas spotkania zaprezentowałam też słuchowisko, które przygotowało - na podstawie mojego scenariusza, Radio Pomorza i Kujaw. Moim marzeniem było, aby ta audycja była załącznikiem do przygotowanej przeze mnie publikacji.



 

15 października

Dzień moich urodzin

Nie przypuszczałam
że będzie to też
moje drugie
święto

Międzynarodowy
Dzień Białej Laski
święto moich
niewidomych przyjaciół
i moje

Święto przypomnienia
że jesteśmy
i na świat patrzymy
sercem

Zamknij oczy
a podając rękę
poznasz drogę
mojego przyjaciela


Właśnie tego dnia nadano moją audycję - miałam tremę, ale liczne telefony uspokoiły moje obawy. Chyba nie wyszło najgorzej. Jeżeli tylko uda mi się tymi słowami pomóc chociaż jednej osobie niewidomej, to będzie sukces na jakim mi zależało.



wtorek, 4 października 2011

pracowity wrzesień

26 września rozpoczęły się nasze trzydniowe uroczystości jubileuszowe w Okręgu. Już od rana trwały przygotowania - a wieczorem popis laureatów konkursu „Literatura łączy pokolenia" i recital Wiesi Stolarczyk z Łodzi, która przyjechała mimo niedawno przebytej choroby.
27 września  - Gala Jubileuszowa w Urzędzie Wojewódzkim - to dla mnie wielki dzień !. Okazało się, że nie tylko jestem głównym organizatorem, ale też mam poprowadzić całą uroczystość. Duże wezwanie, tym bardziej, że przeżywałam dodatkowe emocje. Właśnie podczas Gali miałam zaprezentować swoją nową publikację "ŚLAD NIEWIDOMEGO PRZYJACIELA". Wielkim przeżyciem było dla mnie również odznaczenie Złotym Krzyżem Zasługi przez panią wojewodę, Ewę Mes i złotą honorową odznaką Polskiego Związku Niewidomych przez prezes ZG PZN, Annę Woźniak-Szymańską. Nie da się opisać tych wszystkich emocji - przeżyłam! i ...byłam szczęśliwa. Miałam zgrany zespół do pomocy, na którym mogłam polegać i wszystko organizacyjnie dopięte - wspaniali ludzie! To dla nich warto to wszystko robić!




fot. M. Hanyżewski
28 września - Bydgoski Kongres Kultury, w którym również zaprezentowaliśmy się podczas stolika tematycznego „Niewidomi w kulturze". Wprawdzie nie było wielkiej frekwencji, jednak atmosfera twórcza i sympatyczna (jak zwykle gdy bierze udział Tonia). Czwartek również pracowity do wieczora i zakończony wernisażem w Starej Łaźni - wszystko w ramach BKK. To jeszcze nie koniec tygodnia - w piątek zakończenie Kongresu i jeden z przyjemniejszych dni. Spacer po Galeriach z Asią, która miała choć na chwilę mamę i małe „wagary" (wszystkie wystawy - w ramach Kongresu były bezpłatne). Chyba zacznę malować !?
Tak kończy się wrzesień

sobota, 24 września 2011

Gorzów Wlkp. 23 09.2011

Wczoraj byłam w Gorzowie Wlkp. - w moim rodzinnym mieście, gdzie odbyła się bardzo sympatyczna i podniosła uroczystość - odsłonięcie pomnika Włodzimierza Korsaka, mojego dziadka, którego w domu nazywaliśmy ciepło: „Dziadziusiem”.
Rzeźba jest naturalnych rozmiarów i stoi w Parku Górczyńskim w Gorzowie, nieopodal fontanny. Autorem jest rzeźbiarz Andrzej Moskaluk. Idea budowy pomnika zrodziła się kilka miesięcy temu. Powstał on dzięki zaangażowaniu myśliwych, leśników i lokalnych przedsiębiorców. W odsłonięciu uczestniczyło wiele osób, w tym myśliwi i licznie zgromadzeni mieszkańcy, a także 50 pocztów sztandarowych kół łowieckich, nadleśnictw i szkół.

                                                      fot. Hubert Zygmunt
Z rodziny była nas dwunastka. Najstarszy wnuk – Gienek, z trzema synami i dwójką wnuków (czyli praprawnuków Włodzimierza Korsaka), najmłodszy – Adam z dwiema córkami i ja – jako ta „środkowa” wnuczka).
Miło było posłuchać, że:
„Włodzimierz Korsak był człowiekiem nieprzeciętnym, który na trwałe zapisał się w historii miasta Gorzowa” – jak  powiedział przewodniczący Honorowego Komitetu Budowy Pomnika Włodzimierza Korsaka, wicewojewoda lubuski Jan Świrepo.
Łowczy okręgu gorzowskiego, Marian Marciniak, przypomniał wielkie zasługi Korsaka dla Gorzowa i regionu, m.in. zainicjowanie przez niego działalności Ligi Ochrony Przyrody.
Włodzimierz Korsak był przyrodnikiem, myśliwym, literatem, malarzem i rysownikiem oraz fotografikiem. Angażował się także w życie społeczne i kulturalne oraz wychowanie młodzieży.
Jako literat debiutował opowiadaniami, które w latach 1904-1907 drukowane były na łamach Łowcy Polskiego”. W 1922 roku wydał swoją pierwszą książkę „Rok Myśliwego”, która stała się popularnym podręcznikiem myślistwa. Potem ukazało się jeszcze dziesięć jego książek o tematyce przyrodniczej i myśliwskiej. Ostatnią była „Las mi powiedział”, która ukazała się w 1969 roku. Korsak był prekursorem ochrony przyrody w Polsce. Przed wojną zaproponował utworzenie pierwszego parku narodowego w okolicy Wilna.  W Gorzowie był założycielem i przez kilka lat przewodniczącym Oddziału Ligi Ochrony Przyrody. Odznaczony został najwyższym odznaczeniem myśliwskim „Złom”, a także Złotym Krzyżem Zasługi i orderem Polonia Restituta.
Na tablicy - przy pomniku, (gdzie „Dziadziuś” jak żywy), siedzi na myśliwskim trójnogu i trzyma w ręku lornetkę a przy nim siedzi pies myśliwski – jest napis: Włodzimierz Korsak – Naczelny Łowczy  Lasów Państwowych Rzeczpospolitej (1923-1925), Łowczy Lasów Państwowych na Wileńszczyźnie (1929-1939), Łowczy przy Dyrekcji Lasów Państwowych w Gorzowie Wielkopolskim (1945-1949), myśliwy, leśnik, pisarz, malarz, rysownik i fotografik przyrody.

                                                 fot. Hubert Zygmunt

niedziela, 18 września 2011

WRZESIEŃ

Rozpoczął się od chwili relaksu - musiałam trochę podładować wewnętrzne akumulatory. Jastarnia wezwała i...nie potrafiłam odmówić! Tam zrodziły się nowe pomysły, nowe wezwania. Pierwszego września „wymiotło" turystów i było bardzo sympatycznie, a także trochę rodzinnie. Nawet pojeździłam na rowerze - i to jakim !!!




Po powrocie już trzeba było brać się ostro do pracy nad przygotowaniem Gali Jubileuszowej PZN. Najpierw jednak powakacyjne spotkanie „OKATiK-a" no i „Esperanta Amiko". Było sporo ciekawych wspomnień i pomysłów na nadchodzące dni.

środa, 24 sierpnia 2011

Sierpień 2011

23 sierpnia -Wielka radość! Zostałam uhonorowana przez Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego stypendium artystycznym. Właśnie dzisiaj było uroczyste wręczenie.



No i sympatyczne życzenia:
„Niech to stypendium będzie wyrazem uznania dla Pani dotychczasowych sukcesów.
Życzę wytrwałości w osiąganiu doskonałości oraz uporu w urzeczywistnianiu swoich artystycznych aspiracji. Oby ten szczególny dar, którym potrafi Pani zachwycać pomagał innym przeżywać piekno i głębię sztuki. Mam nadzieję, że stypendium artystyczne pomoże Pani w życiu podążać drogą, na której spełnią się Pani marzenia."

Tak więc spełniam marzenia i wydaję „ŚLAD NIEWIDOMEGO PRZYJACIELA" - moją publikację, którą przygotowywałam od dwóch lat. Marzenia się spełniają! Jestem przeszczęśliwa! Mam nadzieję, że uda się ją zrealizować na Galę Jubileuszową zaplanowaną na 27 wrzesnia.
A więc do pracy...






20 sierpnia Mieliśmy miłą uroczystość rodzinną. Właściwie to był wyjazd rodzinny na uroczystości w Mszańcu, zwiazane z odsłonięciem tablicy i kamienia poświęconego Włodzimierzowi Korsakowi (naszemu dziadkowi - a właściwie „Dziadziusiowi" - bo tak go w domu nazywaliśmy). Bardzo uroczyście się to wszystko odbywało:  dopisały władze powiatu gorzowskiego, Kłodawy, no i oczywiscie grono leśników w przepięknych mundurach. Wspominano leśne wędrówki i polowania, w których uczestniczył Dziadziuś. No i oczywiście pobyty rodzinne na letnisku w Mszańcu, które doskonale pamiętała trójka mojego starszego rodzeństwa, która znalazła się tutaj po piędziesięciu latach. Wrażenia nie do opisania...
Leśniczówka w Mszańcu u Państwa Zygmuntów zapisała się bardzo miło w rodzinnej pamięci. Dzisiaj to miejsce stanie się również miejscem przyjemnego postoju i wypoczynku dla pieszych i rowerowych turystów. Przy tablicy posadzono symboliczne drzewa. Na ręce przedstawiela nadleśnictwa przekazałam swoje wiersze związane z przyrodą. Odczytałam jeden - „Las odpowiedział", który był symboliczną odpowiedział na ostanią książkę W. Korsaka „Las mi powiedział".


poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Lipiec 2011

Uciekł lipiec i nie zdażyłam nic napisać. Coraz szybciej biegnie czas. Czy to przychodzi z wiekiem, czy wszyscy zaczynają gonić uciekające chwile? Postanowiłam jednak „zwolnić wewnętrznie". Byłam znowu nad morzem - tym razem w Dźwirzynie. Chociaż kilka dni, jednak  było miło powspominać sympatyczne chwile z 2008 i 2009 roku.




Pierwszy raz odwiedziłam nasze wybrzeże w pełni sezonu i wcale mi się nie podobał ten tłok na plaży. Zdecydowanie wolę być przed, lub po sezonie. Zachody słońca przy pełnej plaży...


Kilka dobrych wiadomości - gwiazdy czuwają nade mną

Każdy ma swoją
dobrą gwiazdę
która prowadzi
inną drogą

Niech twoja gwiazda
prowadzi cię
wzdłuż alei i rabatek
kwitnąacych kwiatów

Niezapominajek przyjaźni
pękatych maków miłości
i margaretek szczęścia
z białymi płatkami

Co dają się unieść
szybującym
jaskołkom sławy
tylko nie spadaj

Spadające gwiazdy
nie zawsze
spełniają
marzenia

środa, 29 czerwca 2011

27 czerwca

Miałam spotkanie w Inowrocławiu. Wprawdzie nie był to wieczór poetycki - ponieważ była godz. 11.30 i w upalny dzień na lotnisku. Dobrze jednak, że w lokalu, gdzie wykorzystałam prezentację multimedialną.

 Recytowałam swoje wiersze na tle zdjęć odpowiednio dobranych do tekstów. Teksty też musiałam dobrać - raczej lekkie. Przydały się moje "wschody i zachody słońca". Kosztowało mnie to trochę pracy, ale warto było. Byłam zadowolona z efektu. W spotkaniu uczestniczyły władze Inowracławia - nawet sam prezydent, który dostał mój tomik poezji "Odcienie świata".

Zachód słońca
Dzisiejszy
zachód słońca
był symfonią
różu i fioletu

Ametystowe niebo
przeplatane
poduszeczkami
żegnało
kolejny dzień

Dzień
moich kropelek szczęścia
z wydeptanych spacerów
wzdłuż brzegu morza
na które czekałam
cały rok


18 czerwca Zjazd klasowy w Żninie
Było bardzo sympatycznie. Tym razem było nas trochę wiecej (16 osób). Dobry humor nas nie opuszczał. Obowiązkowo był spacer po żnińskich plantach i wspólne zdjęcie w "kochanej budzie". Do zobaczenia za rok. Jak miło, że Krzysztof i Rysiu przesłali zdjęcia z tego spotkania.
Powróciły wspomnienia...



Cis
Cis na ulicy Szpitalnej
rósł razem z nami
widać to na fotografiach

Pamiętamy jego
czarodziejsko-zieloną moc
i aksamitne igły

Wnętrze krzewu
kryło wszystkich
i wszystko

W jego rozłożystym
cieniu na fotelu
siadała Babunia

I zbierała myśli
do pisania







piątek, 17 czerwca 2011

CZERWIEC

16 czerwca dzień pełen wrażeń.
- Udało mi zorganizować „Drzwi otwarte dla niewidomych w radiu PIK”. Frekwencja dopisała. 50 osób przyjechało specjalnie na to spotkanie, by zwiedzić studio nagrań i porozmawiać „na żywo” z redaktorami. Wrażeń nie brakowało.

- Po powrocie do Ośrodka czekały nas kolejne spotkania: inauguracja Klubu Seniora, na którą przybyła pani Celina Wolińska – sekretarz Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Klubów Seniora i pomogła nam w formalnościach przy założeniu Klubu.



- O godz. 15.00 nastąpiło uroczyste otwarcie Klubu Polskiej Książki w naszym OKATiK-u. Przygotowywałam się do tej uroczystości już od kilku miesięcy. Miło, że przybyli wszyscy zaproszeni goście: inicjator powstania KPK, radny miasta Bydgoszczy i znany działacz literacki – Stefan Pastuszewski  oraz przewodnicząca KPK  Jolanta Maria Kowalska, którzy podzielili się własnymi doświadczeniami i utworami – prezentując swoją twórczość.


Już pierwszego dnia „otwarta półka z książkami” cieszyła się dużym zainteresowaniem – zobaczymy jak będzie dalej. Dobrze, że udało się nam zgromadzić książki nie tylko w czarnym druku, ale również nagrane na CD i drukowane pismem brajla, co dla niewidomych przyjaciół ma szczególne znaczenie.


- resztkami sił, ponieważ dzień okazał się wyjątkowo długi, dotarłam jeszcze na spotkanie w WOK-u
z Maksymilianem Bart-Kozłowskim. Też warto było. No, a jutro do Żnina na spotkanie klasowe.
Długi  i pracowity tydzień pourlopowy się kończy – jak dobrze, że będzie sobota i niedziela…



3-12 czerwca
w mojej ukochanej Jastarni. Jak bardzo stęskniłam się za morzem!!! I za "Półwyspem". Czekała mnie miła niespodzianka. W Ośrodku, na honorowym miejscu wisiał mój wiersz oprawiony jak obrazek. Kierownik przygotował specjalne, zaciszne miejsce, bym mogła wypoczywać i tworzyć. To było sympatyczne – czułam się „u siebie”. Jastarnia ma ten swój specyficzny klimat.
Spędziłam 10 dni w sympatycznym i życzliwym towarzystwie.

LETNI SALON
Maj się skończył wiosna w pełni
Jastarnia cię wzywa
pojedź z nami a nad morzem
znów będziesz szczęśliwa

Bursztynowy brzeg Bałtyku
piasek pod stopami
artystyczny popis słońca
wabi kolorami

Domy, domki pensjonaty
spacer po chodnikach
dziwne ceny złoty piasek
szczęścia szachownica

Podmuch wiatru upał chłodzi
morska bryza cię ogarnia
bór sosnowy dech zapiera
to właśnie Jastarnia






MAJ

Tak szybko przeminął ten miesiąc, że nie zdążyłam się obejrzeć jak mamy czerwiec. Trochę jednak się działo jeszcze w maju:
- Byłam w Poznaniu. Udało mi się wziąć udział w spotkaniach w ramach imprezy „Poznań Poetów". Ciekawe spotkanie z Adamem Zagajewskim i Piotrem Śliwińskim. Niezapomniane wrażenie ze spotkania z hinduskim poetą Shiva Prakasek, który prezentował swą twórczość w oryginalnym języku kaanada.


- Ważnym wydarzeniem majowym było też spotkanie w parafii św. Antoniego na tradycyjnej już, corocznej „majówce”. Tym razem przygotowaliśmy na to spotkanie specjalny program artystyczny jak również obrazek z modlitwą do błogosławionego Jana Pawła II.
Tekst modlitwy został przygotowany przeze mnie i cieszyłam się, że został zaakceptowany do druku – oby tylko miał „swoją specjalną moc”
- w Węgliszku, 25 maja Mieczysław Wojtasik został odznaczony medalem Jerzego Sulimy-Kamińskiego. Bardzo sympatyczne spotkanie, gdzie poznałam naszego prezesa Związku Literatów, Dariusza Lebiodę. Było mi miło, gdy chciał sobie zrobić zdjęcie z wnuczką Włodzimierza Korsaka.

wtorek, 10 maja 2011

ŚWIĘTO SŁOWA

6 maja pojechałam na św. Katarzynę, gdzie spotkali się niewidomi przyjaciele na „Święcie Słowa". Prawdziwa uczta duchowa, no i nie tylko duchowa. Znalazł się również czas na spacery po świętokrzyskich górach, pooddychanie świeżym powietrzem, chwilę skupienia i zadumy.
Już w piątek po południu odbyły się przesłuchania - głównie recytatorów. Wieczorem prezentowaliśmy „Święte Słowa", czyli utwory związane z Błogosławionym Janem Pawłem II. Pracowita sobota upłynęła nam na przygotowywaniu programu artystycznego „Święte Słowa", który zaprezentowaliśmy w Kieleckim Domu Kultury „Zameczek"  w godzinach wieczornych. Program zakończyliśmy o symbolicznej godzinie „21:37". Potem były przyjemności w postaci ogłoszenia wyników przesłuchań, wręczenia dyplomów i nominacji laureatom. Niedziela przeznaczona została na wypoczynek. Kto mógł zostać jeszcze do poniedziałku wziął udział w kolejnej prezentacji, tym razem w Klasztorze Bernardynów na św. Katarzynie. Mam wrażenie, że ten program wyszedł nam jeszcze ciekawiej. Lepsza akustyka, klasztorny klimat spowodował, że wszystkie utwory nabrały zupełnie innej wymowy. Czuło się modlitewny i podniosły nastrój. W tym klimacie pożegnaliśmy Wieczernik Pallotynów, gdzie mogliśmy się spotkać i spędzić trzy przesympatyczne dni w gronie miłośników Krajowego Centrum Kultury PZN. Dla wszystkich niewidomych było to wielkie przeżycie. Słowa uznania należą się Arkadiuszowi Szostakowi, który zorganizował to spotkanie mimo różnych przeciwności i ograniczeń. Takie spotkania są bardzo potrzebne niewidomym artystom!



POWOŁANIE

Ubóstwo błogosławione
ciche i pokorne

Prostota w życiu to skarb –
tak uczyłeś nas

Wymodliłeś ogniska domowe
spokojnych ludzi

Pokazałeś jak słuchać ptaków
dzieci i starców

Przepojony bólem
witałeś każdy dzień z uśmiechem

Tak zgromadziłeś skarby
wśród ludzi

Pokłady wdzięczności
i szacunku dla Twego powołania

Które tworzy rzeczy małe
ale jakże wielkie!

Pokazałeś swoim życiem miłość
Dziękujemy!

poniedziałek, 2 maja 2011

Jeszcze w kwietniu

To już maj. Chyba będzie naj... Końcówka kwietnia była bardzo pracowita. Pierwszy wpis po świętach a byłam przecież i we Włocławku i w Rypinie.

(fot. Kacper Pałucki ) we Włocławku Aleksandra Ochmańska podpisuje mi swój kolejny tomik.
Było to ciekawe spotkanie autorskie utalentowanej włocławskiej poetki, która została laureatką X Mazowieckiego Konkursu Małej Formy Literackiej (2010r.).
Podczas "Spotkania z ciekawym człowiekiem" zorganizowanym przez Koło PZN i CAL we Włocławku, spotkałam się też z panią Jadwigą Kretkowską. Właśnie kilka dni temu, udało się jej wydać swój debiutancki tomik. Gratulacje!

Teraz zbieram siły na kolejny wyjazd. Dalej pracuję i ciągle brakuje mi czasu. Pierwszego maja „zaszyłam się w domowych pieleszach" i przeżywałam wydarzenia w Rzymie. Moje drogi tam nie poprowadziły, ale w myślach byłam blisko, bardzo blisko...

sobota, 16 kwietnia 2011

WARSZAWA

12 kwietniaByliśmy znowu w Warszawie, wTyflogalerii Biblioteki Centralnej PZN. Zorganizowałam tam kiermasz świąteczny, by zaprezentować prace naszych artystów, które powstają w ramach arteterapii. Prezentowały się różne Koła z naszego Okręgu Kujawsko-Pomorskiego, a także dwa Warsztaty Terapii Zajęciowej, które działają w Bydgoszczy. Łącznie 18 osób. Ściany Tyflogalerii ozdobione były pracami trzech artystek „OKATiK-a” Okręgowego Klubu Aktywności Twórczej i Kulturalnej: Anieli Siedleckiej z Koronowa, Brygidy Popławskiej z Bydgoszczy i Reginy Majchrzak z Włocławka, które przez trzy tygodnie miały tam swoją wystawę i właśnie kiermaszem kończyły prezentację swoich prac. Pani dyrektor biblioteki uroczyście  otworzyła kiermasz witając wszystkich, mi natomiast pozostawiła szczególowe omówienie prezentowanych prac i oprowadzenie „słowem"po poszczególnych stoiskach. Trzeba przyznać, że było spore zainteresowanie zwiedzających, frekwencja dopisała. Nasi artyści byli zadowoleni i po czterech godzinach zbierali się w drogę powrotną. Moja grupka, podróżująca pociągiem odwiedziła jeszcze  "Złote tarasy" i późnym wieczorem dotarliśmy do domów.


z panią dyrektor Biblioteki Centralnej PZN, Teresą Dederko

prezes ZG PZN Anna Woźniak-Szymańska ogląda prace Warsztatów Zajęciowych

wspólne zdjęcie przy naszym banerze okolicznościowym

dyrektor ZG PZN Małgorzata Pacholec ogląda wyszywane obrazki Barbary Głodek