wtorek, 25 października 2022

Złota polska jesień w pełni

 

I kolejne urodziny naszej córeczki ...
Takie na odległość!
Życzenia przesłane, mini konferencja na wideo ... i musi wystarczyć. Dobrze, że widzieliśmy się kilka tygodni temu.


A tymczasem za oknem jesień

JESIENNY DYWAN

Dywan liści szumiał pod nogami
nagie drzewa 
kłaniały się
przeglądały w kałużach - lustrach
nie byłam Alicją
co przeszła na drugą stronę

Stałam i patrzyłam
na zasypiający świat
on odrodzi się wiosną
jesień daje nadzieję
złoto zamieni się w szmaragd


Westchnieniem blasku
przesłałam szyfr tęsknoty
w granice cienia
gdzie inkarnacja
z łaknieniem życia
staje się ołtarzem przeznaczenia



19 października w Salonie Literackim SM w Klubie "ORION' odbyło się spotkanie z panem Romualdem Mieczkowskim. Jak wspominali uczestnicy spotkania, było to WILNO w BYDGOSZCZY. 
Z panem Romualdem Mieczkowskim miałam przyjemność spotkać się cztery lata temu podczas poetyckich spotkań "Maj nad Wilią ". Niezapomniane spotkanie, gdzie prezentowałam wiersze, nie tylko swoje ale również Wandy Dobaczewskiej, pisane właśnie w Wilnie prawie sto lat temu.

Udało mi się również zaprosić pana Romualda do miasta związanego z Wilnem. Miasta braci Śniadeckich i rodziny Dobaczewskich, która po wojnie musiała opuścić Wilno i zapuściła swoje korzenie w Żninie. Tam, Romek spotkał się z młodzieżą Liceum Ogólnokształcącego im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich, odwiedził Miejską i Powiatową Bibliotekę, spotkał się ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku im. Wandy Dobaczewskiej, a także ze Żnińskim Towarzystwem Kultury.

Naszą wspólną podróż zakończyliśmy w Pałacu Ostromecko "Magią Wilna", która była niejako podsumowaniem całej naszej trasy. Romek miał ciekawy wykład o „Kulturze Pogranicza”, młodzież ze Szkoły Podstawowej im. Wandy Dobaczewskiej z Gąsawy recytowała Jego wiersze, zagrała też Gąsawska Orkiestra Dęta PAŁUKI. Do dzisiaj uczestnicy spotkań, zarówno z Bydgoszczy, Żnina jak i z Gąsawy wspominają Jego wizytę. Bardzo się ucieszyłam, że znowu pan Romuald Mieczkowski zawitał do Bydgoszczy. Było to również bardzo ciekawe spotkanie.






wtorek, 18 października 2022

Wyjątkowe moje urodziny

14 października 2022 roku rozpoczęła się 50. Warszawska Jesień Poezji, wydarzenie organizowane przez Związek Literatów Polskich. Miałam przyjemność po raz pierwszy uczestniczyć w tych uroczystościach. Otworzyła je wystawa “Twarze współczesnych poetów polskich”. Ekspozycja składająca się z portretów poetów, którzy gościli na okładce kwartalnika „LiryDram”. Autorem prac jest dr hab. Robert Manowski, rektor Wyższej Szkoły Artystycznej w Warszawie. Kuratorką wystawy jest Marlena Zynger redaktor naczelna Kwartalnika Literacko- Kulturalnego „LiryDram”. Wystawa była trzy dni w Domu Literatury i na zakończenie odbył się jej finisaż, również z liczną publicznością. Pojechała do innych placówek kultury i ma powrócić do Domu Literatury pod koniec roku. Towarzyszył jej bardzo starannie wydany album zawierający grafiki oraz rozmowy z poetami. m.in. Adamem Zagajewskim, Utą Przyboś, Martą Podgórnik, Markiem Wawrzkiewiczem, Ewą Lipską, jak również (z mojego oddziału ZLP) Dariuszem Tomaszem Lebiodą. Miałam przyjemność otrzymać ten album, podobnie jak 50. Antologię Warszawskiej Jesieni Poezji „Poeta pamięta” i Antologię Nagrodzonych w XIII Ogólnopolskim Konkursie Poetycko-Prozatorskim dla lekarzy i lekarzy dentystów „Puls słowa”. Trzy publikacje, które miały promocję w ciągu tych trzech, bardzo aktywnych dni.

Uroczysta inauguracja Jesieni odbyła się w piątek (14.X) o godz. 15:00 w auli Domu Literatury. Prezes ZLP Marek Wawrzkiewicz serdecznie przywitał wszystkich uczestników (literatów), którzy zjechali się z całej Polski. Podczas tej jubileuszowej uroczystości nie zabrakło państwowych odznaczeń: dla Prezesa Związku Literatów Polskich, Marka Wawrzkiewicza Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", srebrny medal przypadł Kazimierzowi Burnatowi.
Nagrodę literacką im. Juliusza Słowackiego za całokształt twórczości otrzymał Grzegorz Trochimczuk, nagrodę literacką im. Jarosława Iwaszkiewicza otrzymał Andrzej Walter. Wręczono również kilka Odznak Zasłużonych dla Związku Literatów Polskich.
Tego dnia zaplanowano również pokaz filmu poetyckiego „Kręgi na wodzie” i wieczór poezji oraz pieśni ukraińskich, który ukazał nam prawdziwy ukraiński folklor. Bogaty program zakończył pierwszy dzień Warszawskiej Jesieni Poezji.




15 października - Drugi dzień zaczął się od finału konkursu Unii Polskich Pisarzy Lekarzy. Utwory laureatów zawartych w Antologii „Odpominanie” czytali aktorzy: Ilona Rulewicz i Wojciech Magnuski. Kolejna poetycka chwila zatrzymała nas na dłużej. Główna organizatorka i redaktorka antologii, Majka Maria Żywicka-Luckner, twierdząc, że „żyjemy w pamięci dzięki historiom rzeczy” wręczyła nagrody laureatom, wspólnie z przedstawicielami Naczelnej Izby Lekarskiej. Sprytne zaangażowanie dzieci do wręczenia nagród, dodawało uroku i pokazało, że warto angażować i karmić poezją już od najmłodszych lat.

Po przerwie obiadowej wysłuchaliśmy koncertu poetycko-muzycznego „Molekuły wrażliwości”. Wszyscy czekali już na Turniej Jednego Wiersza, który zgromadził sporo uczestników, również z Warszawy. Turniej przebiegł bardzo sprawnie, zaprezentowało się ponad trzydzieści poetów i w niemałym napięciu wszyscy czekali na werdykt. Zostało trzech wyróżnionych i dwóch poetów nagrodzonych (w formie pieniężnej). 

Trzeba przyznać, że nagrodzone wiersze były dobre. Z przyjemnością wysłuchaliśmy ich ponownie czytanych przez laureatów. Fantastycznym finałem sobotniego wieczoru była suita poetycko-muzyczna VORBRODT 44 w wykonaniu Joanny i Romualda. Wspaniałej pary, która zachwyciła wszystkich swoją prezentacją i artystycznym przekazem tragicznej, wojennej historii w poetycko-muzycznych, rodzinnych wspomnieniach. Pełni pozytywnych wrażeń z dreszczykiem emocji, która pozostała nam po wzruszającej suicie, rozpoczęliśmy już tradycyjną Noc Poetów. Nie zabrakło rozmów, wspomnień, ciekawych anegdot, no i oczywiście poezji… życia.
Tego dnia właśnie wypadły moje urodziny i nie zabrakło tradycyjnego "sto lat..." i specjalnego toastu. Najbardziej ucieszyłam się, gdy właśnie tego dnia dojechali ludzie z Gorzowa Wlkp. (miejsca mojego urodzenia), musieliśmy zrobić sobie wspólne zdjęcie.

16 października - Trzeciego dnia, już mocno zmęczeni organizatorzy, zjawili się punktualnie na stanowiskach, gdzie rozpoczęto spotkaniem autorskim nowoprzyjętych członkiń ZLP. Była to Irena Tetlak, która właśnie odebrała z wydawnictwa najnowszy tomik „Czarne łabędzie” i Bożena Kaczorowska autorka sześciu tomików poetyckich. Spotkanie poprowadził sam prezes ZLP Marek Wawrzkiewicz, który zachęcił poetki do autoprezentacji i naprzemiennego czytania swoich wierszy. Kolejna dawka poezji gładziła nasze serca i wprowadzała w niekoniecznie jesienny nastrój. Podobnie jak poetyckie dawki przekazywane nam przez samych autorów z Antologii zredagowanej przez Jerzego Jankowskiego, Zbigniewa Milewskiego i Grzegorza Trochimczuka, przy współpracy z Aldoną Borowicz i Markiem Wawrzkiewiczem. 50. Antologia Warszawskiej Jesieni Poezji „Poeta pamięta” zakończyła uroczystości związane z tym pięknym jubileuszem. 
Była to dla mnie prawdziwa uczta poetycka. Moc wrażeń, moc poznanych ludzi i przede wszystkim wspaniała atmosfera spotkania, pełna empatii i wzajemnej życzliwości.

Pozostał jeszcze finisaż wystawy i rozmowy kuluarowe przed wyjazdem do domu. Udało mi się zidentyfikować sporo nowopoznanych autorów.  Miałam jedynie problem z rozszyfrowaniem pani Patey-Grabowskiej, którą miałam przyjemność poznać 10 lat temu w Zakopiańskim Domu Pracy Twórczej i rok temu w bydgoskim "Orionie". Jednak, jak się okazało nie ja sama miałam te problemy, ponieważ jej portret został namalowany ze zdjęcia zrobionego dobrych, dobrych parę lat temu. 


Miałam przyjemność uczestniczyć również w spotkaniu, na którym omawiano trudną sytuację Domu Literatury, którego dalsze działanie zostało zagrożone wypowiedzianą przez miasto umową (z końcem 2022 roku). Szukaliśmy różnych rozwiązań i poznaliśmy całą historię działalności Domu Literatury i jego wszystkich prezesów ZLP, umieszczonych na fotografiach w Sali Obrad. Wszystko przeplatane było ciekawymi anegdotami i wspomnieniami przedstawicieli obecnego Zarządu.
Nie można pozwolić na to, by został zniszczony dorobek pracy literatów z całego kraju. Ich wspólne miejsce, gdzie mogą się spotykać, dzielić swoją twórczością i wymieniać doświadczeniami. 



Urodzinowych gości miałam przyjemność gościć dopiero od poniedziałku, czyli od 17 października. Też było miło i sympatycznie




sobota, 8 października 2022

Szczęśliwy Tydzień

Na lotnisko jechaliśmy bardzo stęsknieni i radośni. Jak zwykle uśmiechnięta i pełna dobrej energii Asia czekała na nas już przed wejściem, z zarzuconym na ramieniu plecakiem. Przywitała nas słowami: - Jak fajnie Was widzieć! 

Sześć dni minęło błyskawicznie: drobne zakupy, spacery, wspólne rozmowy, no i najważniejsze (w każdym razie dla mnie) Bydgoska Środa Literacka, która tym razem należała do mnie. Wprawdzie, nie pierwszy raz córka uczestniczyła w moim spotkaniu, ale to miało dla mnie szczególne znaczenie. Prawie dwie godziny wspominałam, czytałam (recytowałam) i odpowiadałam na pytania Alinki, która prowadziła spotkanie. Aż się zdziwiłam, że nie zanudziłam. Było trochę o harcerstwie, trochę o Esperanto, trochę o środowisku osób niewidomych i słabo widzących. Jednak przede wszystkim o poezji, która towarzyszyła mi we wszystkich etapach życia. Moich 12 tomików wystawionych do wglądu uczestników i prezentacja z dotychczasowych działań na ekranie, która towarzyszyła wierszom.

Po spotkaniu miła kolacja z włoskimi delicjami. Czwartek i piątek też szybciutko minął: trochę na badaniach, trochę na wyjazdach, gdzie towarzyszyła nam złota polska jesień. 

Zaproszenie Asi na specjalną kawę i spacer w jesiennej scenerii był finałem Jej pobytu. Miał być jeszcze przylot Rysia, ale widocznie byłoby za dużo szczęścia na raz. Musiał odwołać przyjazd z powodu silnego przeziębienia. To była tylko CHWILA i szybciutko się skończyła. Przyszła sobota i powtórny przejazd na lotnisko, tym razem na pożegnanie. Do zobaczenia! Jak było miło Cię widzieć Asiu i być z Tobą chociaż tych kilka, ale wspaniałych chwil!

piątek, 7 października 2022

5 października


Była to XII  BYDGOSKA ŚRODA LITERACKA

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. dr. W. Bełzy w Bydgoszczy
napisała: Gościem ostatniej Bydgoskiej Środy Literackiej była Helena Skonieczka – poetka, eseistka i wieloletnia animatorka 
kultury. Pani Helena zaszczyciła nas swoją obecnością w towarzystwie męża. Spotkanie prowadziła pani Alina Rzepecka. Bardzo dziękujemy.

Natomiast Małgosia Woźny napisała:
Środa Literacka - 5.X.2022, w Bibliotece Głównej przy Starym Rynku w Bydgoszczy. Gościem była Lena - Helena Skonieczka Dobaczewska ,wraz z mężem, dokumentującym to spotkanie, które prowadziła Alina Rzepecka. Czytane przez Autorkę wiersze, także te najnowsze, wspomnienia i anegdoty inspirujące twórczo wypełniły czas spotkania i sprawiły dużą przyjemność zgromadzonym przyjaciołom - miłośnikom poezji Leny.

 


poniedziałek, 3 października 2022

Wrześniowe wspomnienia

5 września zaczęły się zimne poranki (nie od św. Anki) i trzeba było letnie meble i wrażliwsze roślinki  pochować do domu. Czas zakończyć letni sezon i poczuć pierwsze podmuchy jesieni. 

14 września 11. Bydgoska Środa  Literacka, gdzie gościem była Basia Jendrzejewska, prezentując swoje wiersze z ostatniego tomiku "Rozproszenie". Spotkaniu towarzyszyła wystawa prac Małgorzaty Woźny, która ciekawie opowiedziała o swoim warsztacie twórczym i malowaniu. Muzycznie spotkanie wzbogaciła młodziutka solistka z gitarą - Aleksandra.


17 września miałam zaproszenie do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy na otwarcie plenerowej wystawy przygotowanej przez Małgorzatę Grosman-Janicką w ramach Dni Dziedzictwa Narodowego "Gorsety kobiet. Pomiędzy stereotypami a codziennością w bydgoskiej prasie międzywojennej". Wystawa połączona została ze spotkanie autorskim pani Małgorzaty, której towarzyszyły pracowniczki KPCK i zaproszeni goście.  w Salonie Hoffman prowadziliśmy dyskusję na temat aktywności kobiet, nie tylko  w okresie międzywojennym.


21 września, miało być w Orionie spotkanie z Beatą Późniak, jednak jak się okazało, aktorka nie dotarła, podobno dostała covida i musiała zostać w Gdańsku.  Dotarły jednak panie ze Żnina, które miały zostać tego dnia udekorowane nagrodą im. Klemensa Janickiego IANICIUS za wybitne osiągniecia na polu kultury. Szkoda, że nic o tym nie wiedziałam. Zarówno Basia, jak i Darek nie pisnęli słowa o tym. Totalne zaskoczenie, tym bardziej, że Darek wcale nie wspomniał o tym, że byłam laureatką tej nagrody w 2018 roku, wymieniał tylko nagrodzone "zacne osobistości". Poczułam się bardzo niekomfortowo. I muszę przyznać, że nagroda, którą cieszyłam się przez cztery lata, straciła u mnie na wartości. Starczyło mi jednak energii, aby pogratulować laureatom, tym bardziej, że w ich gronie był Stefan Czarnecki, który faktycznie zasłużył sobie na to odznaczenie. 


26 września uroczyście obchodziliśmy roczek w Dyskusyjnym Klubie Książki Mówionej. Zostałyśmy mile zaskoczone urodzinowym tortem i piękną dekoracją stołu. Nawet dla mnie znalazł się kawałek ciasta bezglutenowego, pycha!
Oczywiście nie zabrakło ciekawej dyskusji na temat ostatnio przeczytanych (odsłuchanych) książek.

28 września spotkanie z Marcinem Melerem w ramach DKK również było ciekawe, taka swobodna dyskusja, a właściwie rozmowa na temat jego ostatniej książki. 


29 września
Tereskowa kawa w Fanaberii, takie miłe babskie przed imieninowe spotkanie, gdzie nie mogłyśmy się nawspominać naszych przeżyć, zbyt dawno się nie widziałyśmy. Podarowałam Tereni pierwszy egzemplarz mojej poezji, którą przygotowałam na okres świąteczny. Trzecie z cyklu miniatur "W wigilijny wieczór". Właśnie wczoraj odebrałam z drukarni.

30 września kolejna zbiórka Kręgu "Wędrowniczek". Faktycznie powędrowałyśmy aż do sali wykładowej w Copernicusie, ponieważ harcówka była zagłuszana pracami wykończeniowymi przed rozpoczęciem roku akademickiego. Tak więc dotarliśmy do 1 października, gdzie rozpoczynamy nowy, już prawdziwie jesienny  miesiąc. Sporo się działo i dziać będzie dalej - póki siły starczą.

sobota, 1 października 2022

Smutne zakończenie września

23 września pożegnaliśmy naszą ciocię Ulkę z sąsiedniej ulicy, 26 września panią Hildegardę z Barki Lemara, a 27 września Wojtka Banacha, naszego sąsiada, znanego poetę społecznie zaangażowanego, promującego Bydgoszcz i literaturę.
Dobrze, że zaczął się październik! Wystarczy tych smutnych wiadomości. 
(fot. Barbara Małecka)
Wojtku, odszedłeś (20 września) i znowu nas poetów jest mniej. Tak szybko ubywamy. 
Wyrazy współodczuwania dla rodziny. Tym bardziej, że znałam Marię i najstarszą córkę – Olę. Znowu jest chłodniej na ul. Chłodnej. Tak niedawno pożegnaliśmy Twoją mamę a teraz Ciebie.
Nie będę wspominać Twoich zasług, prasa się o tym rozpisywała, można je odczytać w Internecie.

https://bydgoszcz.tvp.pl/62864361/zmarl-wojciech-banach
https://tygodnikbydgoski.pl/wydarzenia/zmarl-bydgoski-poeta-wojciech-banach
 Zdecydowanie wole powrócić do Twojej poezji, słowa spisane pozostaną. Z 20 Twoich tomików poetyckich mam 10, czyli połowę i zanurzam się w niej …





Z Wojtkiem widziałam się jeszcze kilka tygodni temu, kiedy podczas spotkania w Letnim Salonie Poetyckim (11 sierpnia) prezentował swoje wiersze. Wybrał je specjalnie na ten dzień i prosił, że chce mieć pół godziny (bez przerywania), aby je przeczytać i powspominać. Wiersze dość dawno publikowane jednak mu bliskie. Nie czuł się wtedy już najlepiej i właśnie za kilka dni miał iść do szpitala na badania. 
Dobrze, że Janek nagrał to spotkanie i można sobie powspominać:
https://www.youtube.com/watch?v=GpH6-JayJPY