czwartek, 29 maja 2014

Jak szybko mijają chwile...

Kończy się maj, 
a ja mam jeszcze wspomnienia z kwietnia.
Niezapomniane!


25 kwietnia  Z rodziną,  uczestniczyłam w uroczystościach związanych z otwarciem „Korsakówki”. Mój Dziadziuś, Włodzimierz Korsak doczekał się swojej leśniczówki. Nadleśnictwo Kłodawa wraz z Muzeum Lubuskim im. Dekerta, zebrało wszystkie pamiątki po Wł. Korsaku: rękopisy, rysunki, trofea myśliwskie i urządziło miejsce, gdzie mają odbywać się lekcje edukacyjne dla młodzieży. Byłam pod wrażeniem! 


Kustosz wystawy, pani Monika Kowalska przygotowała bardzo ciekawą i bogatą prezentację związaną z życiem i twórczością Włodzimierza Korsaka. Starannie odrestaurowany budynek prezentował się okazale. Leśnicy świętowali tam również 90-lecie Lasów Państwowych w Polsce. Na uroczystości przybył również Jerzy Fedorowicz, który przekazał Muzeum pamiątkowe listy rodzinne. Nasi dziadkowie przyjaźnili się. Wspominał również Czesława Miłosza, który wychował się na „Roku Myśliwego” Wł. Korsaka.





http://www.gorzow.com/?action=glowna4&id=38319

5 - 7 maja Trzy majowe dni spędziliśmy w Kobylnikach (koło Kruszwicy) na warsztatach artystycznych mojego Klubu. Miałam sporo pracy z ich przygotowaniem, jednak warto było. Ludzie byli zadowoleni a ja, dzięki zgranemu zespołowi, który ciekawie prowadził zajęcia, miałam satysfakcję, że nie był to czas stracony.


 Po raz pierwszy, tak uroczyście obchodziliśmy Dzień Tolerancji, Praw Człowieka i Integracji Europejskiej. Wszystko poszło zgodnie z planem. Ponadplanowa była natomiast gościnność Hotelu. Bardzo byliśmy zadowoleni z otwartości i życzliwości gospodarzy, którzy stworzyli prawie rodzinną atmosferę.



9 maja – moje spotkanie autorskie w Klubie „Odnowa”, które poprowadziła Jolanta Maria Kowalska.
„Wschody i zachody w świetle wybranych utworów” myślę, że prezentowały się w miarę ciekawie wzbogacone przygotowaną przeze mnie prezentacją i muzyką Andrzeja Haliniaka. 




 
18 maja – Majówka, podczas której prezentowaliśmy program „Cud miłości drogą do świętości”. Musiałam w ostatniej chwili „zmodyfikować” program ze względu na chorobę Rysia P. Dobrze, że wszystko się udało. Brakowało jednak Ulki i Rysia – przesłaliśmy im pozdrowienia.











 
19 maja – imienny w Klubie "OKATiK", gdzie świętowało pięciu solenizantów. Również i ja dołączyłam się do solenizantek majowych. Bardzo przyjemne są to uroczystości. Tym razem odwiedził nas także duszpasterz i redaktor Polskiego Radia PIK, która przygotowywała audycję o naszym środowisku.

25 maja – o siódmej rano! Trochę za wcześnie, jak dla mnie prezentowana była audycja „Nasze oglądanie świata – Pierwszy dzień tygodnia”. Dobrze, że można to posłuchać również w Internecie.


 
No, a teraz zwalniam tempo… 
Muszę trochę zająć się remontem w domu i rehabilitacją mojej prawej ręki, z którą jeszcze ciągle mam problemy po grudniowym upadku. 
Trudno jest być mańkutem!