czwartek, 22 marca 2018

Z KORSAKIEM PRZEZ LAS






To tytuł filmu animowanego przygotowanego w Pracowni Filmoteki Szkolnej ZSO nr 3 w Gorzowie Wlkp. pod opieką pani Małgorzaty Miszczak, przy współpracy z Nadleśnictwem Kłodawa.
Można obejrzeć go pod adresem:


https://www.youtube.com/watch?v=rXWDwUWy-2A&t=13s

Dokumentację filmową z tego spotkania przygotowali uczniowie z koła telewizyjnego pod opieką pana Grzegorza Trześniowskiego.

https://www.youtube.com/watch?v=wKQCXwb3ALw&feature=share

6 marca pojechałam do Żnina - przez Lubostroń, gdzie miałam do omówienia sprawy organizacyjne zbliżającego się już kolejnego, kwietniowego spotkania . Wieczorem trochę rodzinne spotkanie z Kazią, gdzie wspominaliśmy harcerskie czasy  i przygotowania do porannej podróży. Na 10-tą mieliśmy dotrzeć do Gorzowa, a właściwie do Kłodawy, gdzie miała się odbyć premiera filmu animowanego o naszym dziadku – Włodzimierzu Korsaku.
Świat rano był jak zaczarowany – przyprószone śniegiem  drzewa, stada saren poszukujących śniadania na polach i żurawie, które w niesamowitych ilościach zaczęły się nam ukazywać, gdy tylko znaleźliśmy się na lubuskiej ziemi. Dla takich widoków warto było zrobić pobudkę o 5-tej rano. Po drodze zabraliśmy Jędrzeja (mojego bratanka) i w czwórkę dotarliśmy do Kłodawy. Gienek - wprawiony kierowca, zadbał by wszystko odbyło się punktualnie i zgodnie z planem. Gospodarze wydarzenia, pracownicy Nadleśnictwa Kłodawa, Nadleśniczy pan Tomasz Kalembkiewicz, Zastępca Nadleśniczego pan Tadeusz Szyszko oraz pani Katarzyna Grześkowiak, starszy referent do spraw edukacji leśnej przyjęli nas bardzo serdecznie. Byliśmy nawet trochę przed czasem i jak miło, że zostaliśmy przywitani pyszną kawą i dobrym słowem. 
Punktualnie 7 marca o godz. 10-tej  rozpoczęło się planowane spotkanie. Nie zabrakło znanych gorzowskich postaci jak: pani Zofia Nowakowska - założycielka Klubu Pioniera Miasta Gorzowa - promująca pamięć o Włodzimierzu Korsaku, pani Monika Kowalska z Muzeum Lubuskiego w Gorzowie Wlkp., z działu historii i regionu, Jan Majewski - Przewodniczący Gorzowskiego Oddziału SITLiD (Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa), pan Władysław Chrostowski - specjalista z zakresu ochrony zabytków, były wojewódzki konserwator zabytków. Ucieszyła nas także obecność Huberta Zygmunta,  przyjaciela z Mszańca. Sala zapełniała się młodzieżą, która robiła bardzo pozytywne wrażenie, żywo zainteresowanej sprawami przyrody i chwilą, która miała za moment nastąpić. Zgasły światła i rozpoczęła się projekcja filmu. Pierwszy kadr zrobił na mnie mieszane wrażenie – przecież to nie był Dziadek, nie jego głos, nie jego sylwetka! Dopiero za moment dotarło do mnie, że przecież jest to spojrzenie młodego pokolenia, które zna Włodzimierza jedynie z książek i wspomnień leśników. Coraz bardziej podobał mi się pomysł animacji w formie wspomnienia Włodzimierza, którego stworzyło sobie nowe pokolenie. Widoczne było wielkie zaangażowanie gimnazjalistek z Pracowni Filmoteki Szkolnej ZSO nr 3 w Gorzowie Wlkp., które pod opieką pani Małgorzaty Miszczak i Grzegorza Trześniowskiego poświeciły masę czasu, by tworzyć poszczególne obrazy.  Projekcja zakończyła się gromki brawami. Młodzież bardzo pozytywnie wypowiadała się na temat obejrzanego filmu. My również  (jako rodzina) byliśmy pod wielkim wrażeniem. Trzeba przyznać, że gorzowskie środowisko realizuje bardzo dużo ciekawych inicjatyw dla upamiętnienia życia i twórczości Włodzimierza, którego największą miłością była  miłość do przyrody.
Z bardzo pozytywnymi wrażeniami wyruszyliśmy w drogę powrotną. Odwiedziliśmy oczywiście jeszcze grób dziadków w Gorzowie, potem chwila przerwy na małe co nieco. Nie było już tak pięknych widoków podziwianych w czasie jazdy. Świat wyraźnie spochmurniał, za oknem padał deszcz. W Żninie pożegnałam się z Gienkami i już autobusem dotarłam do Bydgoszczy.
Zmęczenie i brzydka pogoda dały się we znaki i za parę dni rozłożyło mnie przeziębienie i zapalenie płuc. 
Unieruchomiło mnie na dobrych parę tygodni. 
Wracam jednak do formy i już myślę o kolejnym  spotkaniu…. 
Nie da się przecież bezczynnie siedzieć w domu.
A poza tym trzeba rozpocząć przygotowania świąteczne.