niedziela, 7 kwietnia 2019

Zapachniała ziemia wiosną



„Zapachniała 
ziemia wiosną
zanurzam się 
w pieśni kwiatów
kończy się 

ciemna strona
teorii światła

Wiatr 

przynosi zmiany
przepych 

stworzenia świata
który ma na imię 

jak Ty
stół pachnie bliskością”. (H.D-S) 


Pierwsze tygodnie kwietnia to udział w różnych ciekawych spotkaniach i wyprawach. To także przygotowania do Świąt Wielkanocnych, które w tym roku mamy stosunkowo późno. Zaraz po świętach czeka nas jubileusz Kręgu, na który przygotowałam specjalną publikację swoich wierszy „Z harcerską krajką”. Tomik oddany do druku, pierwsze porządki przedświąteczne zrobione, no i niektóre spotkania zaliczone.

1 kwietnia, wcale nie „prima aprilisowa”- tylko bardzo ciekawa, wiosenna zbiórka Starszyzny i Seniorów Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP, poświęcona bł. ks. phm. Wincentemu Frelichowskiemu. 

Gawędę o tym patronie harcerzy opowiedział dr Robert Zadura, który wzbudził duże zainteresowanie i przekazał nam sporo ciekawostek z życia „naszego Wicka”. Prezentacja multimedialna i bogata wiedza wzbudziła podziw wśród instruktorów, którzy pytali o możliwości zaproszenia tak ciekawego prelegenta do swoich hufców. 
Potem było ustalanie kalendarza naszych spotkań i wyjazdów, które w tym roku zapowiadają się bardzo interesująco. Sporo złazów i zbiórek nie tylko w Kręgach, ale również chorągwianych i ogólnopolskich. Zadziwia mnie ta aktywność instruktorów-seniorów. 

Mogłam się o tym przekonać również 6 kwietnia - podczas naszego wyjazdu na „Jajeczko do wspólnoty Skulskiej”. Wszystko załatwione przez organizatorów, blisko sto harcerzy-seniorów z całej Polski spotkało się w Nadgoplańskim Parku Tysiąclecia, gdzie w gościnnych progach Gminnego Ośrodka Kultury w Mielnicy Małej, podzielili się symbolicznym jajkiem, zjedli obiad i wspólnie pośpiewali. Nie zabrakło też prezentacji artystycznej dzieci i młodzieży ze Skulska, spacerów nad jezioro Gopło i odwiedzenia Mauzoleum Pamięci Harcerstwa.


Nie wspomnę o innych dodatkowych atrakcjach z dojazdem, gdzie musieliśmy zostawić autokar i przejść spacerkiem po lesie. Jednak harcerz ma na wszystko dobrą radę i poczucie humoru. Spotyka też na swojej drodze ludzi życzliwych, o czym mogliśmy się przekonać właśnie podczas tego wyjazdu. Przypomniała mi się myśl Olgi Małkowskiej, która jest mottem do mojego tomiku: „Trudności życia są błogosławieństwem, gdyż przezwyciężanie ich oznacza zwycięstwo”.