niedziela, 31 lipca 2022

Kończy się lipiec, a lato trwa ...

28 lipca 2022
Kolejne spotkanie w Letnim Salonie Poetyckim. Dla tych, którzy kochają poezję a wakacje przyszło im spędzać w mieście. Dzisiaj swoją twórczość prezentował Jarosław Stanisław Jackiewicz. 
Każdy z uczestników zaprezentował też swojego ulubionego poetę i jego kilka wierszy. Miło było posłuchać.


Przekrój poezji był niesamowity:
Jarek wybrał Lechonia i Herberta, prezentację swoją rozpoczął jednak od ulubionego psalmu.
Barbara - naszego wieszcza Mickiewicza z publikacji sięgającej początku XX wieku (zdaje się, że było to wydanie z 1909 roku - ładna perełka) i do odgadnięcia - tajemniczego Broniewskiego, Marlena już od dłuższego czasu zafascynowana Buszmanem. Ja, Szymborską z jej wierszem "Jacyś ludzie", Mirka, natomiast  Pawlikowską-Jasnorzewską. Jeszcze kilka osób ma odrobienia, a właściwie do "poczytania" swoich poetów. Nie wiadomo kiedy nastał wieczór, a właściwie późne popołudnie.
Kolejne czwartki, o czwartej jeszcze przed nami.


Jest już filmik z kolejnego spotkania



piątek, 22 lipca 2022

LETNI SALON POETYCKI


Trochę na prośbę znajomych i trochę dla mojej wygody, wznawiam letnie spotkania poetyckie. Tym razem pogoda przedobrzyła i uniemożliwiła nam spotkanie na łonie natury. Po raz pierwszy Letni Salon Poetycki zamknął drzwi i spotkanie musiało się odbyć w innej scenerii niż zwykle. Było to spotkanie z Lucynką Siemińską, która swoją twórczością zainspirowała innych. Dziękuję Lucynko za Twoje wiersze, za Twój spokój i opanowanie, za wytrwałość w twórczości, którą ciągle udoskonalasz warsztatowo.

Można obejrzeć:
https://youtu.be/ldJ6N-TM3IE 
1. Letni Salon Poetycki u Leny 2022

Tych, którym udało się dotrzeć przy tak wysokiej temperaturze - podziwiam, ale również tych, którzy chcieli być, a z rozsądku pozostali w domu – rozumiem. Do kolejnego spotkania!






niedziela, 17 lipca 2022

Trochę dobrych wiadomości


Od 21 lipca wznawiam swoje spotkania na tarasie, czyli „Letni Salon Poetycki” dla miłośników poezji. Już tradycyjnie, w czwartki o czwartej. Dodatkowo (ale też tradycyjnie) będzie harcerskie spotkanie z piosenką i poezją, po godzinie W, w rocznicę Powstania Warszawskiego, czyli 1 sierpnia.

15 lipca - Jak co roku (nie licząc przerwy pandemicznej) harcerscy seniorzy skupieni we Wspólnocie Skulskiej spotkali się w mogileńskiej stanicy NAL (Nieobozowej Akcji Letniej) w leśnej scenerii nad jeziorem w Chałupskach. Pogoda dopisała, humory też, a gościnna harcerska baza przygotowała smaczną grochówkę i oczywiście domową drożdżówkę do kawy. Szkoda, że ze względu na swoją dietę musiałam posiłkować się swoimi kanapkami. Nie zabrakło uroczystego Apelu z podniesieniem flagi na maszt, harcerskich śpiewów i rozmów, których wszyscy byli spragnieni. Było pogodnie i swobodnie! Do zobaczenia za rok! 



12 lipca
- „Pomiędzy sztuką a destrukcją” – w Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury odbyło się spotkanie z Mariją Koczur, pochodzącą z Irpinia. Spotkanie poprowadził Stefan Pastuszewski, poeta i pisarz, sekretarz redakcji miesięcznika „Akant”, teksty w języku polskim prezentował Mateusz Grzębski, w języku ukraińskim Marija. 

Nad całością czuwała Alicja Dużyk.



Spotkanie było w pewnym sensie podróżą sentymentalną do Irpinia, połączone ze wspomnieniami aktorskiej drogi głównej bohaterki. Marija Koczur Formanyuk – to aktorka teatralna i filmowa. Urodziła się w 31 ​​lipca 1942 roku w Tambow. W 1963 roku ukończyła Kijowski Instytut Teatralny. W latach 1963–2004 pracowała jako aktorka Kijowskiego Akademickiego Teatru Młodego Widza na Lipkach, gdzie zagrała ponad 100 ról w repertuarze klasycznym i współczesnym. Pracowała jako zastępca dyrektora Muzeum Literackiego im. Hryhorija Koczura.

9 lipca - ślub Marty i Dominika. Sympatyczna Młoda Para wzięła ślub bez pompy i specjalnych „zadęć”. Można powiedzieć, że było skromnie, ale bardzo elegancko i naturalnie. Uśmiechnięci i szczęśliwi przystępowali do ołtarza, gdzie czekał na nich brat Pana Młodego (ksiądz), a świadkiem był kolejny brat i kuzynka Marty - Zuzia. Domyślam się, że bardzo ciekawie wyglądał podpisany akt ślubu (z trzema takimi samymi nazwiskami: księdza, nowożeńca i świadka). Mieliśmy prawdziwą przyjemność uczestniczenia w takiej uroczystości: w pięknym, zadbanym kościele z uśmiechniętymi, promieniującymi radością młodymi. Byliśmy co prawda trochę „przyszywaną” rodzinką, ale Martę znamy już od jej chwili narodzenia i nie wyobrażaliśmy sobie nie towarzyszyć jej w tak ważnym życiowym momencie. 


Napisałam specjalne życzenia:

Swoją ścieżką Marta szła
i Dominik swoją szedł
miłość ścieżki połączyła
wspólną drogę wyznaczyła

Od zaślubin Waszej daty
w nowe życie Bóg Was prowadź
lecz uczucia tak jak kwiaty
trzeba ciągle pielęgnować

W szczęściu zdrowiu i radości
przemierzajcie drogi szmat

niech zapału i miłości

Wam wystarczy na sto lat.




wtorek, 12 lipca 2022

"Nie żyjemy, aby umierać... ale umieramy, aby żyć wiecznie"

Kilka refleksji rozpoczętych cytatem Michaela Buchbergera:
Nie mogłam pojechać do Warszawy, jednak uczestniczyłam w pożegnaniu córki naszego bliskiego znajomego, który (podobnie jak moja Ciocia Dosia) działa od wielu lat w KIKu.  Smutno, kiedy rodzice żegnają dzieci. Ciocia pochowała dwie swoje córki (Małgosię i Kasię). Mam nadzieję, że dzisiaj (chociaż na pewien czas) zakończył się ten smutny okres pożegnań. Zanurzając się w modlitwie i wspomnieniach łączyłam się również ze swoją warszawską rodziną i moim bratem. Kilka przemyśleń dotarło do mnie z pełną wyrazistością.

Śmierć to temat niezbyt przyjemny, dla wielu z nas straszny, okrutny, a dla innych tajemniczy i intrygujący. Jakbyśmy jednak śmierci nie postrzegali i jak bardzo byśmy chcieli o niej nie myśleć, jest ona wpisana w nasze życie, czy jako strata osób bliskich, przyjaciół, znajomych czy finalnie nasza własna.
Śmierć dla każdego z nas oznacza coś innego. Pamiętajmy jednak, że każda śmierć jest końcem życia: tej jednej osoby, a świat istnieje dalej - już inny, bo bez tej osoby.
Przemijamy, wszystko przemija, każdy z nas otrzymał życie, które ma przeżyć jak najlepiej. A co gdy nas zabraknie? Wtedy pozostanie innym pamięć o nas. Póki więc żyjemy, pamiętajmy o bliskich zmarłych, nasza pamięć sprawia, że są oni dalej wśród nas.

Żyjąc z dnia na dzień bardzo często nie doceniamy: wagi jednego dnia, konkretnej chwili. Tak naprawdę jednak każdy dzień, każdy moment jest ważny. To właśnie suma tych momentów jest naszym życiem - historią jedyną w swoim rodzaju, wyjątkową i niepowtarzalną. Doceniajmy więc każdy dzień, starajmy się go przeżyć jak najlepiej. Po pewnym czasie te chwile będą już tylko wspomnieniami.

W codziennym biegu, zajęci rozmaitymi sprawami mamy nadzieję, że jeszcze jest dużo czasu. Że zdążymy spotkać się z Bliskimi, Przyjaciółmi i Znajomymi. Że porozmawiamy, powiemy sobie o ważnych sprawach...

Nadzieja ta jednak czasem zawodzi. Śmierć bywa niekiedy szybsza od naszych planów. Pozostajemy wtedy ze smutkiem, żalem, niewypowiedzianymi słowami albo i bez słów, bo w obliczu śmierci każde słowo jest zbyt małe.
                 Fot. TB z bydgoskiego KIKu

poniedziałek, 11 lipca 2022

Kolejne pożegnanie

 

Jutro odbędzie się pogrzeb Cioci Doroty z Warszawy. Bardzo mi smutno, że nie dam rady uczestniczyć w pogrzebie. Połączę się duchowo i modlitwą. 
Bardzo lubiłam ciocię, która była kuzynką mojego taty, chrzestną mojego brata Kazika, a dla mnie zawsze bardzo życzliwa i serdeczna. Podziwiałam ją za pogodę ducha, którą miała w sobie i oddanie innym. W rodzinie zawsze była bardzo szanowaną osobą. Pisała wspaniałe listy i była "bazą historii rodzinnych". 
Miała 95 lat. Niech spoczywa w pokoju. R.I.P.


Dziesięć lat temu, w tomiku "Słowa - moje światło" (2012) opublikowałam wiersz dedykowany cioci Dorocie.


WIZYTA

Ta sama twarz
uśmiechnięta
ciepłe spojrzenie
matczyny dotyk

To nic
że tak długo milczałaś
ważne że jesteś
że znalazłaś czas

Wspomnienia
malują mapę lat
i tylko Ona pamięta
że gdy byłam ostatni raz

Wilanów był zamknięty
płonął Kabacki Las…
a Ona ciągle młoda
choć ma ponad osiemdziesiąt lat

Jej pamięć utkana
z przeszłości i pereł dobroci
mieni się blaskiem
wizyty po latach

Dobrze że jesteś