czwartek, 30 grudnia 2010

OCZEKIWANIE


Oczekiwanie
dążenie
i...narodzenie

Czarowny zapach
pierników wanilii
i świerku
                  
Blask
migocącego ognia
wspólna wieczerza

Tylko...
czy starczy nam tej radości
miłości i zrozumienia

Na cały rok
do następnego
Bożego Narodzenia?


czwartek, 23 grudnia 2010

ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE

WIGLIA W KRAJOWYM CENTRUM KULTURY PZN

Zimowa aura była w swoim apogeum. Kilkunastostopniowe mrozy i obfite opady śniegu nie zachęcały do podróży. Nie poddaliśmy się jednak i w nieco pomniejszonym gronie (4 osoby z Bydgoszczy) udalismy się nocnym  pociągiem do Kielc. Rano busikiem dojechaliśmy na miejsce - czyli do Jodłowego Dworu, hotelu przy samym wejściu do Jodłowej Puszczy prowadzacej na Święty Krzyż. Tam mieliśmy zapewniony nocleg i zaplanowane tradycyjne już „kolędowanie" - czyli śpiewanie kolęd, pastorałek i prezentowanie wierszy bożonarodzeniowych przez wszystkich, którzy zjechali sie tutaj z całej Polski. Klimat niezapomniany.




W niedzielę rano uroczysta Msza św. na Świętym Krzyżu - jednym z najstarszych Sanktuariów


no a potem - wyjazd do Centrum Kultury w Kielcach na Ogólnopolską Wigilię połączoną z podsumowaniem konkursów artystycznych


LITERACKIE WIGILIE

Jak to w grudniu - było kilka spotkań opłatkowych połączonych z prezentowaniem wierszy o tematyce świątecznej. Pierwsze w Klubie Poetycko-Wydawniczym „Arkona" przy Wojewódzkim Ośrodku Kultury i Sztuki „Stara Ochronka" w Bydgoszczy (16 grudnia)



Drugie spotkanie w Klubie Polskiej Książki (22 grudnia). Ciekawe klimaty.
Jednak najmilej wspominam wyjazd do Jodłowego Dworu na Ogólnopolską Wigilię dla niewidomych 

środa, 15 grudnia 2010

ZAŚPIEWAJ

Zasłuchałam się
w kolędzie
cichym snem
z nutką liryczną

Rozśpiewałam się
miłością
taką szczerą
bezgraniczną

Bóg się rodzi
na sianeczku
w naszych sercach
wzrasta

Więc zaśpiewaj
razem ze mną
by gwiazdka
nie zgasła

SPOTKANIE OPŁATKOWE

15 grudnia spotkanie, na które przygotowywałam program poetycko-muzyczny. Jak zwykle trema: – jak zostanie przyjęty, czy będą słuchać, czy nie za długi?…Wykorzystałam własne utwory i muzykę niewidomych przyjaciół. Sądząc jak został przyjęty - myślę, że się spodobał. Nastrój był iście adwentowy: spokojnego, rozmarzonego i wyciszonego oczekiwania na święta Bożego Narodzenia.


Nie zabrakło też promocji nowego almanachu „Jesteś moją nadzieją" przez ks. Piotra

wtorek, 14 grudnia 2010

ESPERANTO

13 grudnia - „Trzynastego, nawet w grudniu jest wiosna…”. Ta wiosna, to tradycyjne już grudniowe spotkanie, organizowane w Klubie „Esperanta Amiko” z okazji urodzin Ludwika Zamenhofa – twórcy międzynarodowego języka Esperanto.

Spotkaliśmy się (jak zwykle) w kawiarni naszego Ośrodka na „Zamenhofa Vespero” („Wieczór Zamenhofa”). Każdy uczestnik otrzymał bilet, który był jednocześnie numerem loterii, w której  każdy los wygrywał… jakiś drobny upominek. Było wesoło, sympatycznie i gościnnie.
Miałam trochę pracy w przygotowaniu imprezy, ale wszyscy włączyli się do pomocy. Było warto!


poniedziałek, 13 grudnia 2010

PODSUMOWANIE ROKU KULTURALNEGO

8 grudnia, w naszym Okręgu Kujawsko-Pomorskim PZN, już tradycyjnie, zorganizowaliśmy podsumowanie rocznej działalności kulturalnej. Tym razem spotkanie to połączono z promocją almanachu, który przygotowałam wspólnie z duszpasterzem PZN. Almanach poezji religijnej „Jesteś moją nadzieją” zawiera utwory sześciu naszych poetów i jest ilustrowany pięknymi fotografiami ks. Piotra Buczkowskiego.

 


Miło nam było gościć redakcję „Przewodnika Katolickiego”, krytyka literackiego – Mieczysława Wojtasika, który podjął się konsultacji literackiej tego wydawnictwa i panią prezes RSTK w Bydgoszczy,
Krystynę Wulert.

 



Podczas tego spotkania podjęliśmy również decyzję o zmianie charakteru naszej działalności, który ma polegać już nie w oparciu o Okręgowy Klub Aktywności Twórczej i Kulturalnej, tylko indywidualnie wypracowując swój warsztat pracy, konsultując go podczas comiesięcznych spotkań kulturalnych organizowanych w Okręgu.


czwartek, 25 listopada 2010

23 listopada

To już 30 lat minęło od śmierci mojej Babuni – Wandy Dobaczewskiej. Biblioteka w Żninie zaprosiła nas na specjalny wieczór wspomnień. Przygotowany on został bardzo starannie i ciekawie. Przy nastrojowej scenerii młodzież prezentowała fragmenty utworów przeplatane fragmentami z życiorysu. Na specjalnie przygotowanej wystawce można było obejrzeć zdjęcia rodzinne i zgromadzone wydawnictwa (nawet te przedwojenne). Dzięki wspomnieniom cofnęliśmy się kilkadziesiąt lat do tyłu i przypominaliśmy sobie różne ciekawe przeżycia związane z Wandą Dobaczewską - naszą Babunią, a dla ludzi Żnina – pisarką i ciekawą lokalną patriotką. Podziękowaliśmy serdecznie wszystkim, którzy przyczynili się do przygotowania tak miłego spotkania



18 listopada

Dzień pełen wrażeń, gdzie gościem w naszym Klubie był Janusz Kamiński z Grudziądza.
Zaskoczył nas swoją prezentacją nowego programu. Wszyscy słuchali z żywym zainteresowaniem.


Podobnie zresztą został przyjęty program, który zaprezentowaliśmy w ramach XIX Dni Kultury Chrześcijańskiej „Powrócić do nadziei” w ZK w Koronowie. Kolejne ciekawe doświadczenie.




Miło było otrzymać od przedstawicieli Klubu podziękowanie w postaci bukietu kwiatów

środa, 17 listopada 2010

LISTOPADOWE ZAMYŚLENIE

Zapalmy
światełko wspomnień
wędrując alejkami zamyślenia

Oni zakończyli już drogę
do wieczności
teraz nasza kolej

Otwarta księga
czeka
na kolejne wersy

Wyryte daty
wybijają
kolejne rocznice

Ptak już nie śpiewa
tyko przysiadł
na listku pamięci

A spadające żołędzie
przypominają
która to już jesień bez Ciebie

piątek, 12 listopada 2010

Pałuckie „brawyndzenie"

Moje dzieciństwo po żnińskim rynku
ze starą wędruje basztą
Sklep cioci Glajdzi, Dziudzią stadołę
willę sądową znajduje

„Diabeł wenecki" „Kim jest rudzielec"
w tym „Społeczeństwie nie z tej ziemi"
Czy mi sie zdało, że znowu byłam
przez chwilę pomiędzy swymi?

Pałuki moje - piękna kraina
w którą wspomnienie powraca
stąd się Śniadeccy bracia wywodzą
pałuckie też „brawyndzenie":

„Jo chyba nazad wróce sie rychtyk
na rynek zyrkne żdziebełko
może Gąsowce jeszcze obacze
jakieś miłosne źródełko?"



6 listopada
Miałam ciekawe spotkanie w Klubie TPD „Dzielnych los wspomaga" w Bydgoszczy
Miło było poczytać wspomnienia z tego spotkania, które organizatorzy zamieścili na swojej stronie:


„...pani Helena jest niesłychanie skromną osobą. Poezję, którą tworzy zamieściła w kilku tomikach, które zostały opublikowane i wydane. Wniosła w nasze spotkanie wiele dobroci, radości, optymizmu, miłości. Recytowała sama, dobitnie, z wielką swadą. Zachęcała do pisania wierszy. Osobom zainteresowanym udzielała rad i porad. Nie tylko język polski jest stosowany w wierszach naszej Lenki. Łatwość w posługiwaniu się językiem esperanto, językiem międzynarodowym Ludwika Zamenhofa dała możliwość przybliżenia własnej poezji. Uczta duchowa pełna. Dziękujemy z całego serca za te chwile."

piątek, 5 listopada 2010

ŻNIN

4 listopada - spotkanie w żnińskim Domu Kultury ze słuchaczmi Uniwersytetu III Wieku, który nosi imię Wandy Dobaczewskiej - mojej Babuni. Było bardzo sympatycznie, chociaż nie ukrywam, miałam dużą tremę - jak to u swoich. Redakcja „Pałuk" (B. Filipiak) zaprezentowała filmik z tego spotkania i sporo zdjęć. Cieszę sie, że mogłam prezentacją multimedialną przypomnieć słuchaczom postać ich patronki. Miło było, także wysłuchać pozytywnych opinii o moich wierszach, które  miałam przyjemność zaprezentować.

http://paluki.tygodnik.pl/artykuly/zobacz/11333/146/Spotkanie_z_poezja.html










środa, 3 listopada 2010

no i dalej w październiku...

26 października – miałam spotkanie w Rypinie. Biblioteka Powiatowa zaprosiła na spotkanie „Odcienie świata”, które odbyło się jako pierwsze w ramach programu „Ciekawi świata w powiecie rypińskim”.

28 października – byłam w Toruniu na spotkaniu w naszym Kole Powiatowym. Na spotkanie to obiecałam przyjechać prawie rok temu. Chętnie zrealizowałam więc swoją obietnicę. Było bardzo przyjemnie. Nawet sporo gości i duże zainteresowanie poezją. Sympatyczny klimat.


29 października – Tym razem do Lipna. Wprawdzie plany zostały trochę zmienione. Pojechaliśmy w mniejszym gronie (z uwagi na chorobę dyrektora). Zostaliśmy jednak bardzo serdecznie przyjęci przez gospodarzy spotkania w kawiarni „Bakalarka”. Po spotkaniu omówiliśmy również z panią Dyrektor i profesorem UMK plany na warsztaty plastyczne.



październik c.d

– 15 października. Bardzo ważny dla mnie dzień. Spotkanie promocyjne mojego nowego tomiku „Odcienie świata” w księgarni „Ówczesna”. Myślę, że udane – była miła, kameralna atmosfera. Sympatyczny młodzieniec z redakcji MM Bydgoszcz przesłał mi parę zdjęć. Będzie to miła pamiątka i miłe wspomnienia. Jak zwykle, moi przyjaciele mnie nie zawiedli. 



18-20 października – Warsztaty artystyczne w naszym okręgu „Jesteśmy też dla innych” połączone z przeglądem folklorystycznym. Wymyśliłam, a właściwie zaplanowałam to w zeszłym roku, więc musiałam pomóc trochę „młodemu”. Mam nadzieję, że wyszło. Zespół z Bysławia okazał się strzałem w dziesiątkę. Ludzie byli zadowoleni.




październik

Co nowego?
Oj, trochę się działo, październik tak szybko mija, że nie mogę nadążyć:
– 4 października spotkanie esperanckie – bardzo ciekawe o Lidii Zamenhof opowiadała Julita. Mieliśmy też gościa z Hiszpanii, który włączył się w dyskusje esperanckie - nasze „babilado".

– 7 października wyjeżdżałam na XXXIII OPTAN do Grudziądza.
Z naszego Klubu „OKATiK” aż 8 osób brało udział w przeglądzie. Wróciliśmy w niedzielę (10 października) zadowoleni, no i bardzo zmęczeni. Emocje były - – Lidia Stanisławska dała na zakończenie swój recital. Mi też udało się wystąpić na gali w teatrze z wierszem „Gra”. Dodam zdjęcia gdy dostanę od Marysi („spod samiutkich Tater")

– 14 października w naszym Klubie spotkanie z Tonią (Antoniną Markiewką). Ona zawsze działa na mnie tak pozytywnie i dodaje energii, że bardzo cieszyłam się z tego spotkania.

piątek, 24 września 2010

wrześniowe wspomnienia

Ten miesiąc rzeczywiście okazał się pracowity. Zdrowie trochę wróciło do normy (ale o tym nie ma co pisać). Zaczęło się od wyjazdu nad morze, o którym już trochę pisałam. Ustka była miejscem, gdzie pojechałam po raz pierwszy ze swoim nowym tomikiem poezji „Odcienie świata". Tak żałuję, że nie mogłam uczestniczyć w spotkaniach literackich w Dźwirzynie, do którego strasznie mnie ciągnęło, no ale nie udało się przełożyć zabiegów. Są rzeczy, z którymi musimy się po prostu godzić - co nie znaczy poddawać! Miałam za to inne przyjemności:  15 września zaprosiła mnie fundacja „Arka" na promocyjne spotkanie pokonkursowego wydawnictwa „ Przenikanie światów". Niestety nie udało się im zorganizować turnusu rehabilitacyjnego, na którym chciano przygotować inscenizację mojego scenariusza „Nie widzisz, że nie widzę". Został on za to umieszczony w przygotowanym wydawnictwie. Było to miłe spotkanie, gdzie po raz pierwszy byłam w naszej bydgoskiej (niedawno otwartej) kawiarni artystycznej „ Cafe Pianola". Kolejne ciekawe doświadczenie.



















Potem był Kraków, który sobie jeszcze bardziej uatrakcyjniliśmy wyjazdami do Niepołomic, Wieliczki. W drodze powrotnej były Wadowice i Oświęcim. Chwila wytchnienia i już we wtorek (21 września) wyjazd do Grudziądza na kolejne spotkanie autorskie - wcześniej już uzgodnione z Biblioteką. Spotkanie w sympatycznej atmosferze, gdzie życzliwie przyjęto moje wiersze o Chopinie, które recytowałam z muzyką w wykonaniu Edwina Kowalika - niewidomego muzyka. Było mi bardzo przyjemnie, gdy podeszła do mnie pewna Pani, dziękując za te właśnie utwory.








Musiałam zrezygnować z wyjazdu do Poznania - ale sercem byłam na lotnisku...Myśle, że ostatni tydzień września będzie trochę spokojniejszy, ale mam już kolejne plany...

czwartek, 23 września 2010

LAS MI POWIEDZIAŁ

LAS ODPOWIEDZIAŁ

Las mi powiedział Włodku drogi 
że wspomnień nadszedł czas
las opowiedział jak polowałeś
na każdy ciekawy kadr

Las opowiedział jak kochałeś
przyrodę i pokazał 
jak ceniłeś myśliwską przygodę
a świat ciągle się zmienia ...

Malowałeś swoje wspomnienia
złocistymi tuszami 
te obrazki do dzisiaj żywe
zdobią ściany są z nami

Las słyszał jak pieściła ciebie
pieśń borów anieńskich 
gdzie tropiłeś i upolowałeś
pierwszego niedźwiedzia

Dzisiaj wyrasta już młody las
jak dobrze że są jeszcze 
takie drzewa co pamiętają
„Pieśń puszczy” i „Cietrzewia”

Pierwszy dzień jesieni


Pierwszy dzień jesieni, czy ostatni dzień lata? Pierwszy dzień spod znaku Wagi, czy ostatni dzień Panny? Jedno jest pewne - są to urodziny mojej jedynej siostry Joanny. W tym roku obchodzi okrągły jubileusz - życzenia wysłane! Jedni się rodzą, inni umierają. W tym dniu zmarł nasz „Dziadziuś" - Włodzimierz Korsak (tak go w domu nazywaliśmy). Na zakończenie wakacji zorganizowaliśmy sobie rodzinną „małą podróż sentymentalną". Z mężem i dziećmi pojechaliśmy do Zamku Królewskiego w Niepołomicach, gdzie w tamtejszym muzeum do końca października czynna jest wystawa „Rok myśliwego. Włodzimierz Korsak - filozofia kultury łowieckiej". Udało się nam ją rodzinnie zwiedzić i pokazać następnemu pokoleniu dorobek twórczy i literacki osoby, która jest i była nam tak bliska.





piątek, 10 września 2010

TEMPO RUBATO

Muskające nas struny jego arfy
nie zamilkły
uniosły z poetycką swobodą
natchnione palce

Delikatne serce Maestro wróciło
z mazurkami z nokturnem z połamaną lirą
podarowało garść etiud i muzykę
przemawiającą głębią

Tempo rubato już dwieście lat
tysiącem odcieni unosi się do nieba


w rocznicę urodzin Fryderyka Chopina

GRA

Teatr życia znów zagościł dziś na scenie
cienie dźwięki i obrazy
jesteśmy razem - jesteś „inni"

Inni?
przecież kochamy czujemy tak samo
może nawet więcej

Każdy jest „inny" na scenie życia
dopiero gdy zapadnie kurtyna
zdejmujemy maski

Jest to wiersz, który zaprezentowałam podczas ogólnopolskich warsztatów artystycznych „Teatr życia" w Ustce
na zdjęciu - podczas prezentacji


poniedziałek, 6 września 2010

CZAS HERBATY

Jodowa bryza
nie przyćmiła
aromatycznej nuty herbaty

Na stoliku czekał
pękaty dzbanek
ze wspomnieniami na dnie

Spojrzenie
łakomie zerkało
na klepsydrę

Leniwie płynęły minuty
już czas

Usta spijają
herbaciany nektar



Wiersz powstał,
jako wspólne dziełko
podczas warsztatów

Konsultacje artystyczne


Warsztaty poetycko-recytatorskie
prowadził Zbigniew Kulwicki.









Zajęcia odbywały się w Ośrodku Wczasowym „Niezapominajka",


czasami również w plenerze.
 Tak powstał nasz wspólny wiersz „Czar herbaty".

XIV Ogólnopolskie Warsztaty Artystyczne

„Teatr życia" im. ks. Biskupa Jana Chrapka
Ustka 01-05.09.2010



poniedziałek, 30 sierpnia 2010

tęsknię za morzem...



zdjęcie zrobione w zeszłym roku  w Dźwirzynie

WIERSZ

Kartka zapisana

Mgiełką pragnień
dreszczykiem piękna
i głodem chwili

Swym magnetyzmem
przyciąga innych

Którzy szukają
co warto przeoczyć
nad czym się pochylić

Uspokaja spokojem
i zapala fajerwerki życia

czwartek, 26 sierpnia 2010

Moja przygoda z poezją

Zaczęłam od rymowanych komunikatów lirycznych, jeszcze w dzieciństwie.
Różne widzenie świata próbowałam opisywać zamiast „wyrażać", „metaforyzować". Nie przestałam jednak pisać, ale moje wiersze „chowałam do szuflady". Nie wierzyłam, że mogą się komuś podobać. Czułam potrzebę pisania, jednak nie czułam potrzeby dzielenia się tym z innymi. Dopiero niewidomi przyjaciele zmobilizowali mnie do tego...
Prawda jest taka, że chyba już moi dziadkowie mieli wpływ no to, co stało się moim „drugim życiem". Wanda Dobaczewska moja Babunia, pisała jeszcze w Wilnie. Później w Żninie, gdzie osiedliła się moja rodzinka. Pisała głównie dla wnuków, których miała sześcioro. To ona była moim pierwszym krytykiem literackim. Ważną rolę w moim „dorastaniu" literackim miał również Włodzimierz Korsak, mój dziadek mieszkający po wojnie w Gorzowie Wielkopolskim, inicjator ruchu literackiego w tym środowisku. Do dzisiaj mam album z jego fotografiami dedykowanymi „mojej dzielnej wnuczce", który jest dla mnie najmilszą pamiątką z dzieciństwa.
Poezja jest dla mnie próbą wyjścia poza codzienną rutynę. To ona daje mi możliwość ujrzenia świata w różnych odcieniach. Stąd tytuł mojego kolejnego tomiku „Odcienie świata"

środa, 25 sierpnia 2010

CIS

Cis na ulicy Szpitalnej
rósł razem z nami
widać to na fotografiach

Pamiętamy jego
czarodziejsko-zieloną moc
i aksamitne igły

Wnętrze krzewu
kryło wszystkich
i wszystko

W jego rozłożystym
cieniu na fotelu
siadała Babunia

I zbierała myśli
do pisania

Moja Babunia