sobota, 21 lipca 2018

Lipcowe harce


5.lipca Zbiórka w plenerze, tym razem w Jagodowie.

Trudno było znaleźć wyznaczone miejsce, krążyliśmy prawie godzinę, ale się udało.
Bardzo ciekawa gawęda dr.hm. Danki z Gdańska, która opowiadała o swoich harcerskich przygodach i życiu w Kręgu „Korzenie” z Gdańska.
Jak zwykle harcerskie śpiewy, dobry humor i już plany na sierpniowy Złaz w Gdańsku, i wcześniejszy, chorągwiany w Inowrocławiu.
Nie zabrakło życzeń dla Hani i pysznych degustacji.
Małgosia narobiła nam sporo fotek, wszystko skrzętnie jest udokumentowane.
Będzie miła pamiątka

Dużym, lipcowym wyzwaniem były też dla mnie wakacje z dziewczynkami, wnuczkami mojego brata.
Ośmioletnia Marysia i pięcioletnia Hania wprowadziły wesołe akcenty do naszej chatki. Bardzo sympatyczne i rezolutne dziewczęta. 
Zaliczałyśmy kolejne place zabaw, papugarnię, rejs tramwajem wodnym, spacery po Bydgoszczy połączone ze zwiedzam różnych ciekawych miejsc. 
Miały kondycję, której mi czasami brakowało.  Mam nadzieję, że jakieś miłe wspomnienia pozostaną. Cieszę się, że nie tęskniły i dzielnie wytrzymały do przyjazdu mamy.

W międzyczasie finalizowałam sprawę wydruku książki i nagrań audiobooka.
Są już gotowe zaproszenia i plakaty na promocyjne spotkanie 24 sierpnia.
Jeszcze tylko poustalać resztę szczegółów i można się zająć kolejnymi … atrakcjami.
17 lipca zakończyłam szkolenie komputerowe, a na finał jeszcze nauka obsługi wielofunkcyjnej drukarki.
Człowiek się całe życie uczy i na starość… dziecinnieje.
Zapomina też, gdzie posiał okulary.
Ale jaka radość, gdy się znajdą!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz