Dwa kolejne wydarzenia mam już za sobą
Pierwszy to „Radosny plusk” rozpoczęty konferencją „Niewidomi w kulturze”.
Myślę, że wszystko się udało. Dopisała frekwencja i pogoda. Chociaż okrutnie
wiało, nie poddaliśmy się i na pokładzie Barki Lemara, przycumowanej do brzegu
przy bydgoskich Spichrzach prezentowało się ponad 40 osób. Organizacyjnie było
co ogarniać.
Najważniejsze, że uczestnicy byli zadowoleni. Cały zespół pomagający był okrutnie
zmęczony, ale też satysfakcja z udanego spotkania dodawała animuszu.
Największą energię pochłonęła mi konferencja, którą nie tylko, że
prowadziłam, ale też prezentowałam najistotniejszy (dla mnie) temat. Samo
przygotowanie wymagało kilku dni. No, ale mamy to już za sobą a „radosny plusk” został - na szczęście, tylko
alegorią. Nie ukrywam, że bardzo obawiałam się aby nie było prawdziwego plusku
do wody. On z pewnością nie byłby radosny. Dlatego tak pilnowałam, by zachowane
były wszystkie oznakowania i zabezpieczenia dla niewidomych.
Napisałam już nawet sprawozdanie z imprezy, którą musimy rozliczyć do
czerwca. Tak więc wyszłam trochę na prostą i mogę pomyśleć o swoich sprawach. Czyli o kolejnym spotkaniu
autorskim, tym razem w Pałacu Lubostroń. Na razie jesteśmy na etapie
uzgadniania terminu i zaproszeń. Jest już ten pierwszy krok!
MAJ
Maj
rozdzwonił się
akordami
wiosny
drzewne
suknie
zzieleniały
z radości
obsypując
się kwiatem
Wystrojone
sady
wabią
alergicznymi
pyłkami
a
my po raz kolejny
zakochani
Trzymamy
się za ręce
liczymy
minione
wiosny
w
żółknących
kalendarzach
W poniedziałek (11 maja) w naszym Klubie Polskiej Książki mieliśmy ciekawe spotkanie
z Lucyną Siemińską. Bydgoską poetka, która bardzo ciekawie opowiadała o swoich
inspiracjach twórczych.
Poczytała fragmenty swoich wierszy i prozy – co bardzo
spodobało się uczestnikom spotkania. Dla nich słowo czytane, nie pisane, ma tą
największą wartość. Dlatego tak żywo zainteresowali się, gdzie można jeszcze
posłuchać tych utworów. Obiecałam, że pomyślimy o kolejnym spotkaniu z panią
Lucyną.
Szczególnie Krysia – nasza niewidoma bibliotekarka zainteresowana była
haiku.
Nie jest to łatwy gatunek poezji lirycznej, wymagający ascetyzmu języka i
prostoty formy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz