Spotkanie prowadziła Krystyna Wulert z Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy a muzyczną oprawę zapewnił mi duet gitary i wiolonczeli, który okazał się wspaniały.
Publiczność nie zawiodła.
Przyjechali moi dawni przyjaciele, rodzina i znajomi.
Szkoda tylko, że zabrakowało zaproszonych przedstawicieli z Bydgoszczy.
Widocznie Lubostroń był trochę za daleko, albo też propozycja spotkania mało kusząca.
Szkoda tylko, że zabrakowało zaproszonych przedstawicieli z Bydgoszczy.
Widocznie Lubostroń był trochę za daleko, albo też propozycja spotkania mało kusząca.
Niech żałują ci co nie dojechali,
ponieważ uważam (może nieskromnie), że było to jedne z ciekawszych i bardziej
udanych spotkań.
Miałam przyjemność wspomnieć
również o twórczości swojej Babuni –
Wandy Dobaczewskiej, której fragmenty twórczości również zaprezentowałam.
Dziękuję wszystkim, którzy byli ze
mną i tym którzy przyczynili się do tego, że moje marzenie udało się zrealizować.
„Kochajmy nasze małe ojczyzny, są
klejnotami w medalionie życia”. Tak czułam nie tylko ja, ale również wszyscy
którzy bezinteresownie pomogli mi w tym
spotkaniu.
Niech wyrazem będzie to jedno, ale z
serca płynące słowo - Dziękuję!
Nad Małym
i Dużym Jeziorem
słuchała fal szumiących
przeszłością i przyszłością
Powędrowała ścieżkami
ludzkiego bytu
budowała nowe mosty
szukała swojego szczęścia
Znalazła!
Nie zapomniała jednak
że kołysały ją
Pałuki
Kochajmy
nasze małe Ojczyzny
są klejnotami
w medalionie życia
Młodość
pozostawiła
dom
rodzinny
starą
Basztę
i
grono przyjaciół
Nad Małym
i Dużym Jeziorem
słuchała fal szumiących
przeszłością i przyszłością
Powędrowała ścieżkami
ludzkiego bytu
budowała nowe mosty
szukała swojego szczęścia
Znalazła!
Nie zapomniała jednak
że kołysały ją
Pałuki
Kochajmy
nasze małe Ojczyzny
są klejnotami
w medalionie życia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz