sobota, 10 sierpnia 2024

Jaki pierwszy, drugi, trzeci, taki cały sierpień leci


Pierwszy sierpnia kojarzy się nam zawsze z rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, w tym roku obchodziliśmy tę rocznicę bardziej uroczyście. 80 lat temu powstańczy zryw kosztował wielu cywilów, żołnierzy i harcerzy, którzy oddali swoje życie w tej nierównej i bohaterskiej walce. Czwartego sierpnia 1944 roku zginął Krzysztof Kamil Baczyński, poeta i harcerz. Rok 2024 ogłoszony został m.in. Rokiem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Nie mogło więc zabraknąć Jego poezji i wspomnień o Jego twórczości podczas kolejnego spotkania w Letnim Salonie Poetyckim. Każdy przeczytał po kilka Jego wierszy. Były wspomnienia i muzyka w wykonaniu Małgosi Mówińskiej-Zysk. Przegadaliśmy deszcz, czasami warto z nim podyskutować, tak więc nie uciekaliśmy z tarasu i do końca delektowaliśmy się poezją

Musiałam odpuścić wakacyjne wyjazdy i spotkania harcerskie. Działam na odległość, tam gdzie jest potrzeba. Służba nie zawsze musi być zauważana i doceniana. Trzeba wiedzieć kiedy, z kim i z czym pasować. Pozostały mi letnie spotkania poetyckie „na tarasie słów”. Cieszę się, że podczas jednego z nich, miałam okazję podziękować niektórym druhnom za te wszystkie wspólne harcerskie chwile, które ładowały moje akumulatory.
Mam wewnętrzną satysfakcję, że moje propozycje programowe X Złazu Seniorów „Nad Brdą i nad Wisłą” zostały przyjęte i pozytywnie zaakceptowane przez uczestników. Połączenie (pierwszego dnia) spaceru nad Brdą z wizytą u wojewody i wspólnym zdjęciem przy pomniku Króla  Kazimiera, a (drugiego dnia) nad Wisłą: Fordon i Ostromecko, zaproponowałam już kilka miesięcy temu, gdy zaczęliśmy przygotowania do jubileuszowego spotkania. Podobnie jak opracowanie materiałów (folderku) opisującego proponowaną trasę zwiedzania. Sukces ma wielu ojców, wolę pozostać z boku i robić swoje. Mam nadzieję, że chociaż otrzymam na pamiątkę jakieś materiały Złazowe. 


Dla mnie 1 sierpnia jest też dniem urodzin mojego dziadka – Włodzimierza Korsaka. W tym roku była to już 138 rocznica. Powróciłam więc myślami do Anińska, Wilna i Gorzowa. Do moich wspomnień, które mam już przygotowane do druku („Żywe drzewo Włodzimierza”). Tak bardzo chciałabym sfinalizować swoje plany jeszcze w tym roku. Może jeszcze starczy sił do realizacji, jeżeli nie to zrobią to moi następcy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz