„(...) poeta powinien mieć zawsze
przy sobie jeden wiersz ostatni
i pierwszy zarazem
jeśli się nie wstydzi siadać z nim do stołu”
Dlatego, po krótkiej przerwie na kawę i coś chłodnego, ruszyli inni poeci ze swoimi „ostatnimi i pierwszymi zarazem wierszami”. Przy wspólnym stole, wśród zapachu kwiatów i ćwierkających ptaków, słuchaliśmy w „Letnim Salonie Poetyckim” (na tarasie) wierszy Krysi Mazur ze Szczecinka, Basi Jendrzejewskiej i Marka Siwca. Hania Strychalska nie szczędziła swoich, jak zwykle, bardzo trafnych recenzji. Ukazywała „drugie dno” wierszy dla tych, co nie piszą, ale przybyli posłuchać poezji. Była ciekawa dyskusja, wspomnienia z minionej „Nocy poetów” w Chojnicach i plany na kolejne sierpniowe spotkanie. Do zobaczenia na kolejnym tarasie słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz