W miarę na bieżąco podawałam co ciekawego działo się we wrześniu. Wszystkiego jednak nie da się nawet wymienić, a co dopiero aktywnie uczestniczyć. Były spotkania, koncerty, wieczory poetyckie, radosne i smutne chwile - samo życie.
(Cieszę się, że zrobiłam sobie zdjęcie na tle muralu rogowskiego, gdzie na ogród spogląda Wanda Dobaczewska w towarzystwie Feliksa Malinowskiego. Tym sposobem mam kolejne zdjęcie z Babunią Wandą.)
Po powrocie z Rogowa, z którego wróciłam bardzo zadowolona ależ trochę zmęczona, było otwarcie wystawy malarstwa Jolanty Baziak (25 września). "Naczynia połączone” w Galerii Biblioteki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszcz. Spotkanie połączone było z promocją ostatniej książki i wspaniałym jubileuszem - pięćdziesięciolecia pracy twórczej autorki.
Były medale, kwiaty, gratulacje i owacje. Jednym słowem – bardzo uroczyście. Jest już filmik zrobiony przez Janka.
Ja niestety część spotkania przesiedziałam na korytarzu, ponieważ dopadł mnie kaszel i musiałam opuścić salę. Byłam za słaba, by wrócić na resztę uroczystości, ale wszystko odbyło się zgodnie z planem i bardzo uroczyście. To było w środę a czwartek przeznaczyłam na wypoczynek, czyli domowe wypoczywanie (pranie, sprzątanie i gotowanie), ponieważ w piątek zaplanowana była Biesiada Poetycka. Tym razem jubileuszowa, dziesiąta.
Z roku na rok jest coraz więcej uczestników, każdy chce zaprezentować chociaż kilka swoich utworów. Trzeba przyznać, że organizatorzy są mocno zaangażowani i każdego roku Biesiadę uatrakcyjniają innymi ciekawymi wydarzeniami.
Teraz pora na spakowanie manatków i chwilę rehabilitacji. Zostawiam wszystko i wyjeżdżam!